Wszystko czego Ci trzeba
Alicja Nowicz vs. Beati Jolanda Niesyta
23.02.2022 – 31.03.2022
W istocie, fryzjerka z artystycznÄ… duszÄ…, kochajÄ…ca mama i zapalona ogrodniczka, która po pracy twórczo siÄ™ realizuje w malarstwie i ceramice – Beati Jolanda Niesyta to alter ego gdyÅ„skiej artystki wizualnej i performerki Alicji Nowicz. Historia sztuki najnowszej doskonale zna tego rodzaju postawy twórcze bazujÄ…ce na manipulowaniu wizerunkami, wcielaniu siÄ™ w rozmaite postacie, praktykowaniu pÅ‚ynnej tożsamoÅ›ci jako narzÄ™dzia dociekaÅ„ artystycznych.
Wystarczy przypomnieć sobie dorobek chociażby Cindy Shermann, czy zmarÅ‚ego niedawno Tomasza MachciÅ„skiego. Jednak stworzenie przez AlicjÄ™ Nowicz Beati Jolandy Niesytej nie jest jednorazowÄ… przebierankÄ…. Beati otrzymaÅ‚a niezależnÄ… indywidualnÄ… biografiÄ™ i osobowość. Prowadzi prawdziwy salon kosmetyczny, który reklamuje na swoim profilu spoÅ‚ecznoÅ›ciowym, używajÄ…c jedynego w swoim rodzaju jÄ™zyka autopromocji, stanowiÄ…cego mieszankÄ™ zasÅ‚yszanych sloganów marketingowych
i osobistego, entuzjastycznego przekazu. A wszystko pisane autorskÄ… angielszczyznÄ…! Postać Beati jest w pewnym sensie humorystyczna, może nawet i autoironiczna, z pewnoÅ›ciÄ… jednak daleka od przykrej krytyki czy zÅ‚oÅ›liwego sarkazmu. To studium w peÅ‚ni wykreowanej osobowoÅ›ci, której potencjalna egzystencja gdzieÅ› w maÅ‚ym lub dużym mieÅ›cie wcale nie jest wykluczona, stanowi rodzaj niefrasobliwej alternatywy wobec przyciężkich pompatycznych manifestów artystycznych. Bazuje na akceptacji, trosce i otwarciu na drugiego czÅ‚owieka, pielÄ™gnacji relacji miÄ™dzyludzkich, radosnej afirmacji subiektywnego piÄ™kna, kwestionowaniu krzywdzÄ…cych stereotypów. CytujÄ…c Beati JolandÄ™ NiesytÄ…: „Redi for szoÅ‚. En ju? Kom…“
Marta Wróblewska: Jakimi strategiami artystycznymi kierujesz siÄ™ planujÄ…c i realizujÄ…c swoje projekty?
Alicja Nowicz: MojÄ… strategiÄ™ można by nazwać strategiÄ… szczeroÅ›ci. KierujÄ™ siÄ™ instynktem a projekty zazwyczaj dziejÄ… siÄ™ same. SÄ… jednak zawsze silnie osadzone w kontekÅ›cie miejsca i Å›rodowiska, w którym siÄ™ znajdujÄ™ i stajÄ… siÄ™ na nie odpowiedziÄ…. Postaci Beati, jak i Radka Morszczuka, powstaÅ‚y pod koniec moich studiów w Amsterdamie. WynikaÅ‚y z jednej strony z eksploracji mojej tożsamoÅ›ci jako osoby z Polski, z Europy wschodniej, a z drugiej strony byÅ‚y odpowiedziÄ… na silnie skodyfikowane zachowania Å›rodowiska artystycznego. ZależaÅ‚o mi na przeÅ‚amywaniu pozorów, dlatego staraÅ‚am siÄ™ wyÅ‚onić z siebie postaci szczere, naiwne i jednoczeÅ›nie zbyt prostolinijne by powielać hermetyczne schematy Å›wiata sztuki. Poszukiwanie wartoÅ›ci w byciu takim trochÄ™ barbarzyÅ„cÄ… ze wschodu byÅ‚o dla mnie bardzo uwalniajÄ…ce.
Po 11 latach pobytu za granicÄ… wróciÅ‚am do Polski a wraz ze mnÄ… Beati i Radek. Obecnie ksztaÅ‚tujÄ™ ich role z perspektywy insidera. NajwiÄ™kszym wyzwaniem jest dla mnie ewolucja samoÅ›wiadomoÅ›ci Beati, poszukiwanie dla niej odpowiedniej formy ekspresji także w jÄ™zyku polskim. Jej postać pod wieloma wzglÄ™dami okazuje siÄ™ uniwersalna. Ludzie bardzo potrzebujÄ… obecnoÅ›ci wyobrażonych innych. Aktualnie realizujÄ™ swoje dziaÅ‚ania w gdyÅ„skiej hali targowej, gdzie Beati otworzyÅ‚a salon piÄ™knoÅ›ci. HalÄ™, bÄ™dÄ…cÄ… niedoskonaÅ‚Ä… namiastkÄ… zachodu, dodatkowo postrzegam jako miejsce emblematyczne dla transformacji polskiej tożsamoÅ›ci. Urzeka mnie prostota i ludzka szczerość tego miejsca. BawiÄ™ siÄ™ jego zÅ‚ożonoÅ›ciÄ… także za pomocÄ… (auto)ironii. Humor bowiem ma dla mnie wartość katarktycznÄ….
MW: Co daje Ci impuls do tworzenia?
Beati Jolanda Niesyta: No to chyba może być wszystko. Jestem z natury kreatywna. Dla mnie to życie jest czasem trochÄ™ jak taka lawa z wulkanu i wtedy mnie bardzo wciÄ…ga. Jak byÅ‚am fryzjerkÄ…, to tak mocno wciÄ…gaÅ‚am siÄ™ w ukÅ‚adanie fryzur, a potem jak Alicja mnie zaprosiÅ‚a do Amsterdamu i wysÅ‚aÅ‚a na festiwale performancu to mnie to siÄ™ też bardzo podobaÅ‚o. Nie baÅ‚am siÄ™ bo ta energia i że byÅ‚am przed tÅ‚umem i że musiaÅ‚am im coÅ› opowiadać i robić szoÅ‚, to byÅ‚a taka siÅ‚a prawie erotyczna co mnie pchaÅ‚a. To samo miaÅ‚am jak później zaczęłam malować i lepić z gliny czy robić masaże. Ale najbardziej to chyba lubiÄ™ wiosnÄ… siać kwiaty i warzywa, bo wtedy jestem najbliżej ziemi i czasem nie mogÄ™ spać bo myÅ›lÄ™ nad kolorami i które kwiaty obok których wysiejÄ™ i tak samo może być z kolorami farb i miÄ™kkoÅ›ciÄ… gliny, że mnie po prostu to wciÄ…gnie. WiÄ™c to może być wszystko. NaprawdÄ™.
MW: Jakie Å›rodki wyrazu artystycznego sÄ… Ci szczególnie bliskie?
AN: Moja część socjologiczna mówi mi, że to performance. LubiÄ™ instalacje i video ze wzglÄ™du na możliwość prowadzenia narracji, tworzenia atmosfery i eklektycznego Å‚Ä…czenia wielu elementów. Najważniejsze jest dla mnie jednak tworzenie sytuacji i wychodzenie poza ramy sztuki do codziennej rzeczywistoÅ›ci. WierzÄ™, że to wÅ‚aÅ›nie podczas interakcji, które wymykajÄ… siÄ™ spod kontroli w stronÄ™ autonomicznoÅ›ci, spontanicznie dzieje siÄ™ sztuka.
BJN: LubiÄ™ robić szoÅ‚, ale ostatnio to najbardziej ceramika, też lubiÄ™ malować, ale malowanie jest takie intymne, że od kiedy mam synka jest mi ciężko. Bo na malowanie to naprawdÄ™ ja muszÄ™ mieć już caÅ‚y dzieÅ„ i teraz pomiÄ™dzy pracÄ… i dzieckiem to jest mi ciężko. Na przykÅ‚ad powiedzieć, że malujÄ™ przez 2 godziny jest mi trudno. Raz miaÅ‚am takie 2 tygodnie, przed wystawÄ… na hali, że dostaÅ‚am pieniÄ…dze od takiego stowarzyszenia i koleżanki mi pomogÅ‚y i mój chÅ‚opak przy dziecku, że mogÅ‚am naprawdÄ™ od rana do popoÅ‚udnia malować i to byÅ‚o piÄ™kne i chyba Å‚adne prace zrobiÅ‚am. Z glinÄ… jest trochÄ™ Å‚atwiej… Ale też ogrodnictwo to jest dla mnie ważne. I takie niesamowite, że rzucam ziarno i z niego roÅ›nie jakaÅ› przepiÄ™kna roÅ›lina. Ale wtedy sÄ… Å›limaki, te pomorwy sÄ… dla ogrodu trochÄ™ jak za maÅ‚o czasu dla sztuki i zjadajÄ… roÅ›liny.
MW: Jak rozumiesz swoją relację z publicznością?
AN: Nie lubię sztucznego podziału między sztuką, artystą a publicznością. Najważniejsza jest dla mnie interakcja, przełamywanie barier poprzez humor lub wyolbrzymienie dystansu. Liczy się dla mnie obecność artysty, podczas gdy materialna praca jest jedynie pretekstem do nawiązania dialogu, artefaktem służącym do zainscenizowania sytuacji.
BJN: Lubię ludzi i pokazywać im co robię, się dzielić, poznawać nowych ludzi, opowiadać. Zawsze chyba dlatego wybieram taką pracę z ludźmi jak fryzjerstwo albo masaże.
MW: Jak zaczęła siÄ™ Wasza wspóÅ‚praca?
AN: Nasza wspóÅ‚praca zaczęła siÄ™ podczas mojej wystawy dyplomowej w Amsterdamie. ZrobiÅ‚am instalacjÄ™ na dość dużej powierzchni okoÅ‚o 100 metrów kwadratowych. Ponieważ skÅ‚adaÅ‚a siÄ™ ona z wielu maÅ‚ych pomieszczeÅ„, przejść, korytarzyków itp. zostaÅ‚o mi zasugerowane, że powinnam znaleźć osobÄ™, która kontrolowaÅ‚aby liczbÄ™ i ruch zwiedzajÄ…cych. Wtedy akurat dowiedziaÅ‚am siÄ™, że Beati straciÅ‚a pracÄ™ w Gdyni, wiÄ™c zapytaÅ‚am czy nie chciaÅ‚aby przyjechać i przez tydzieÅ„ sobie w ten sposób dorobić.
BJN: Ja od razu siÄ™ zgodziÅ‚am! KupiÅ‚am tani lot do Eindhoven i pojechaÅ‚am autobusem do Amsterdamu. Wzięłam ze sobÄ… trochÄ™ gazet, polskiego jedzenia na drogÄ™…
AN: Beati okazaÅ‚a siÄ™ idealna, podeszÅ‚a do sprawy bardzo poważnie. ChcÄ…c siÄ™ nieco bardziej zadomowić w tej obcej dla niej przestrzeni wystawienniczej, poprosiÅ‚a najpierw o krzeseÅ‚ko. Później do krzeseÅ‚ka doszedÅ‚ stoliczek, a na stoliczku pojawiÅ‚y siÄ™ jej gazety… A potem polskie kieÅ‚basy i kwiaty. Sama też wymyÅ›laÅ‚a, jak nawigować zwiedzajÄ…cych. DaÅ‚am jej wolnÄ… rÄ™kÄ™.
BJN: Tak, zależaÅ‚o mi żeby to robić jak najlepiej, trochÄ™ zrobiÅ‚am napisów na kartach, żeby byÅ‚o wiadomo, że jest limit 6 osób i pozawieszaÅ‚am. Jak ktoÅ› czekaÅ‚ w kolejce to mu już tam trochÄ™ opowiadaÅ‚am o Alicji i jej pracy i jÄ… zachwalaÅ‚am, żeby siÄ™ czÅ‚owiek nie znudziÅ‚ i nie odszedÅ‚.
AN: Potem Beati zaczęła jeździć w moim imieniu na rezydencje i festiwale performance i zawsze trzymaÅ‚a wysoki poziom do tego stopnia, że w koÅ„cu zaczÄ™li zapraszać jÄ… zamiast mnie…
BJN: Chyba byÅ‚aÅ› trochÄ™ zazdrosna…
AN: No chyba trochÄ™ tak.
​
​
tekst: Marta Wróblewska
kuratorka: Monika Szpener
foto: Andrzej Golc/Robert Stachnik